Ze względów zdrowotnych powinnam przestrzegać diety. Nie jest to takie proste, ani dla mnie, ani dla moich bliskich, których odwiedzam i chcą mnie ugościć. Przygotowanie posiłków zgodnych z zaleceniami lekarskimi jest prawdziwą kuchenną rewolucją. Dotyczy też zmiany myślenia o zdrowym żywieniu.
Dlatego też powstał ten blog. Powstał po to, bym miała mobilizację do przestrzegania diety i aby moi bliscy mieli wskazówki co i jak gotować. Będą zatem podane wypróbowane przepisy i relacja, jak sobie radzę na diecie.
Celem jest dieta bezglutenowa wegańska bez płynnych tłuszczów roślinnych. Mięso nie jest całkowicie zakazane, więc będzie się czasem w przepisach pojawiać. Czasem mogę zrobić odstępstwo i zjeść jeden zakazany składnik, więc może pojawić się np. jajko lub gluten, ale będę to zaznaczać, że jest to wyjątek.

wtorek, 12 czerwca 2012

Dzień drugi

Po wczorajszym bólu głowy Ziutka nie ma już śladu. Ja czuję się dobrze, choć tęsknię za kaszą jaglaną i ciecierzycą. Ziutek też tęskni za jedzonkiem codziennym.
Śniadanie:
Ziutek: pomidor i ogórek
ja: gotowana kapusta z koperkiem i marchewką
Obiad: papryka faszerowana cukinią, pomidorem i ziołami.
Przekąski: jabłka, marchewki, grejpfrut, sok pomidorowy
Kolacja: zapiekanka z pomidorów, cukinii i papryki

Dziś jeszcze pijemy normalnie. Jest kawa zbożowa i zwykła dla Ziutka i herbata z cytryną (i niestety jeszcze z cukrem) dla mnie.
W weekend spróbujemy odstawić cukier.

1 komentarz: