Ze względów zdrowotnych powinnam przestrzegać diety. Nie jest to takie proste, ani dla mnie, ani dla moich bliskich, których odwiedzam i chcą mnie ugościć. Przygotowanie posiłków zgodnych z zaleceniami lekarskimi jest prawdziwą kuchenną rewolucją. Dotyczy też zmiany myślenia o zdrowym żywieniu.
Dlatego też powstał ten blog. Powstał po to, bym miała mobilizację do przestrzegania diety i aby moi bliscy mieli wskazówki co i jak gotować. Będą zatem podane wypróbowane przepisy i relacja, jak sobie radzę na diecie.
Celem jest dieta bezglutenowa wegańska bez płynnych tłuszczów roślinnych. Mięso nie jest całkowicie zakazane, więc będzie się czasem w przepisach pojawiać. Czasem mogę zrobić odstępstwo i zjeść jeden zakazany składnik, więc może pojawić się np. jajko lub gluten, ale będę to zaznaczać, że jest to wyjątek.

piątek, 1 marca 2013

Ryba dała głos - daję i ja!

Za pieczonego pstrąga daję Ziutkowi 20 punktów.
Surowa jestem, bo potrafi lepiej dobrać zioła, było za dużo rozmarynu, którego lubię w małych ilościach. Nie było surówek.
Jutro zaprezentuję moje dokonania kulinarne. Już wiem, że nie dostanę maksymalnej liczby punkótw - smażone było:( Ale od czasu do czasu można sobie i na smażone pozwolić:)))
Zapraszam zatem jutro na aromatyczną podróż do Turcji.
I na koniec zdradzę nasz mały sekret:  już nigdy więcej nie kupimy musztardy! Ciekawe, kto zgadnie dlaczego?

2 komentarze:

  1. he he bo sami ją zrobicie !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja stawiam na krasnoludki, które im ją przyrządzają;)
    a tak w ogóle bardzo podoba mi się kryterium - stopień zabrudzenia kuchni;)

    OdpowiedzUsuń