Ze względów zdrowotnych powinnam przestrzegać diety. Nie jest to takie proste, ani dla mnie, ani dla moich bliskich, których odwiedzam i chcą mnie ugościć. Przygotowanie posiłków zgodnych z zaleceniami lekarskimi jest prawdziwą kuchenną rewolucją. Dotyczy też zmiany myślenia o zdrowym żywieniu.
Dlatego też powstał ten blog. Powstał po to, bym miała mobilizację do przestrzegania diety i aby moi bliscy mieli wskazówki co i jak gotować. Będą zatem podane wypróbowane przepisy i relacja, jak sobie radzę na diecie.
Celem jest dieta bezglutenowa wegańska bez płynnych tłuszczów roślinnych. Mięso nie jest całkowicie zakazane, więc będzie się czasem w przepisach pojawiać. Czasem mogę zrobić odstępstwo i zjeść jeden zakazany składnik, więc może pojawić się np. jajko lub gluten, ale będę to zaznaczać, że jest to wyjątek.

niedziela, 8 grudnia 2013

O ja pierniczę!

Zbiorowe pierniczenie :) Foto prosto z placu boju.

A teraz szczegóły:)


Znajomi wymyślili wspólne pierniczenie i tak ot dziś, spakowaliśmy akcesoria i wyruszyliśmy w drogę.
Na tapecie były dwa przepisy - tradycyjny i bezglutenowy.
Znajomi postanowili zrobić tradycyjny według tego:

Pierniki

Składniki:
0,3 l miodu
40 dkg cukru
35 dkg masła
0,3 l śmietany kremówki
4 łyżki przyprawy do pierników
1,5 łyżki imbiru i cynamonu
1 łyżka proszku do pieczenia
1,5 kg mąki

Wykonanie:
Masło, miód, cukier i przyprawy wymieszać (można podgrzewać na małym ogniu). Ubić śmietanę i powoli dodawać do schłodzonej masy (ale nie zimnej!) potem, powoli dodawać mąkę. Jest bardzo gęste, więc pod koniec wyrobić łyżką lub ręką. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na noc. Następnego dnia pieczemy w 175 st. ok. 10-15 min, zależnie, jak grubo rozwałkowane.



Wychodzą twarde pierniczki i muszą doleżeć do świąt. Przepis dostałam od Ani z bloga Zielone życie na zielonej wyspie (dzięki!), która od kilku lat z niego korzystała, a w tym roku zrobiła według innego i chyba już zostanie przy tym nowym.


Ja miałam chęć na coś bezglutenowego i okazało się, że w sieci jest kilka różnych przepisów na pierniczki bezglutenowe. Zdecydowałam się na te znalezione na blogu Addio pomidory.
Po przeczytaniu etykiet gotowych przypraw do piernika postanowiliśmy zrobić ją sami. W wielu gotowych składnikiem jest mąka pszenna:( Wzorowaliśmy się więc na etykietach (mąkę oczywiście pominęliśmy) i mniej więcej na proporcjach podanych tutaj i tutaj.
Czyli był cynamon, imbir mielony, kardamon, kolendra, gałka muszkatołowa, goździki. Utłuczone w moździerzu i wymieszane.
Moje bezglutenowe pierniki wyszły wspaniale. Ciasto jest bardzo delikatne, lepie i miękkie i nie chciało współpracować z drewnianą stolnicą. Za to na silikonowej ładnie się rozwałkowywało.
Są pyszne i prawie nie ma różnicy w smaku. Zdaniem niektórych były nawet lepsze od tych powyżej. Także wyszły lekko twarde. Ciekawe czy doczekają do świąt?;)
 
Po lewej: ciemniejsze - bezglutenowe, po prawej: jasne - tradycyjne

 

1 komentarz:

  1. bardzo ciekawa jestem tych bezglutenowych :) świetna manufaktura!

    OdpowiedzUsuń