Ze względów zdrowotnych powinnam przestrzegać diety. Nie jest to takie proste, ani dla mnie, ani dla moich bliskich, których odwiedzam i chcą mnie ugościć. Przygotowanie posiłków zgodnych z zaleceniami lekarskimi jest prawdziwą kuchenną rewolucją. Dotyczy też zmiany myślenia o zdrowym żywieniu.
Dlatego też powstał ten blog. Powstał po to, bym miała mobilizację do przestrzegania diety i aby moi bliscy mieli wskazówki co i jak gotować. Będą zatem podane wypróbowane przepisy i relacja, jak sobie radzę na diecie.
Celem jest dieta bezglutenowa wegańska bez płynnych tłuszczów roślinnych. Mięso nie jest całkowicie zakazane, więc będzie się czasem w przepisach pojawiać. Czasem mogę zrobić odstępstwo i zjeść jeden zakazany składnik, więc może pojawić się np. jajko lub gluten, ale będę to zaznaczać, że jest to wyjątek.

czwartek, 2 lutego 2012

Małpujemy

Trochę mnie tu nie było, co wcale nie oznacza, że nie jem, czy też nie przestrzegam diety. Większość czasu trzymam się, choć były dni, w których mi się nie udało i zjadłam... oj! aż wstyd przyznać... zjadłam pizze! I to z pizzerni sieciowej! Fuj, ohyda, ale byliśmy na wyjeździe i nic innego nie udało się złowić.
Najgorsze w tym wszystkim było nie to, że odchorowałam, ale to, że nie miałam przyjemności z tego jedzeniowego grzechu. Przyzwyczaiłam się już dobrej jakości potraw Ziutka, takich świeżo zrobionych, prosto z garnka lub pieca i każde jedzenie na mieście kończy się wnioskiem: mój mąż gotuje lepiej.
W ciągu ostatnich tygodni zawitało do nas kilka nowych potraw, będą pojawiać się stopniowo. Dziś zaprezentuję świeżo zmałpowaną od Wiewióry zupę. To sycąca grecka Fasoulada Gordona Ramsaya z "Kuchni świata".Wiewióra gotowała ją wczoraj, a Ziutek dzisiaj.

Fasoulada
Składniki:
350 g suszonej  białej fasoli, namoczonej na noc w dużej ilości wody
3 łyżki oliwy
2 marchewki
2 łodygi selera naciowego
1 średnia cebula
1 ząbek czosnku
sól, pieprz
6 pomidorów z puszki, bez skóry i nasion
ok. 100 ml przecieru pomidorowego
1 łyżeczka suszonego oregano
listki natki pietruszki posiekane do dekoracji

Wykonanie:
Fasolę odcedzamy, przekładamy do garnka i zalewamy zimną wodą. Zagotowujemy, a następnie zbieramy szumowiny i pianę, zmniejszamy ogień i gotujemy ok godziny.
W innym rondelku rozgrzewamy oliwę.Wrzucamy posiekane marchewki, selera, cebulę i czosnek, doprawiamy solą i pieprzem. Smażymy na sporym ogniu aż zmiękną i dokładamy do nich z pomidory wraz z przecierem i oregano. Gotujemy mieszając ok. minuty po czym przekładamy do fasoli. Dolewamy wody by wszystkie składniki były przykryte i gotujemy aż fasola będzie miękka. Czas gotowania zależy od tego, jak bardzo rozgotowaną fasolę lubimy. W razie potrzeby dolewamy wody.

Nasze modyfikacje:
Późno znaleźliśmy ten przepis na blogu Wiewióry i nie było czasu na moczenie fasoli, wykorzystaliśmy zatem fasolę z puszki. Dla urozmaicenia była to fasola biała i czerwona. Nie dodaliśmy przecieru pomidoorwego i nie posypaliśmy pietruszką dla dekoracji.
Zupa jest pyszna, sycąca i rozgrzewająca. Pełna warzyw i dająca poczucie, że zjadło się dobrze, zdrowo i wegańsko. Ja bym jednak nie nazwała tej zupy aromatyczna, jak nazwała ją Wiewióra. Ładnie pachniała, ale aromat nie wywoływał ślinotoku;)

1 komentarz:

  1. Ha może przez tą kiełbaskę która dodałam u mnie wywołała :)
    cieszę się, że spróbowałaś :) buziaki.

    OdpowiedzUsuń