Ze względów zdrowotnych powinnam przestrzegać diety. Nie jest to takie proste, ani dla mnie, ani dla moich bliskich, których odwiedzam i chcą mnie ugościć. Przygotowanie posiłków zgodnych z zaleceniami lekarskimi jest prawdziwą kuchenną rewolucją. Dotyczy też zmiany myślenia o zdrowym żywieniu.
Dlatego też powstał ten blog. Powstał po to, bym miała mobilizację do przestrzegania diety i aby moi bliscy mieli wskazówki co i jak gotować. Będą zatem podane wypróbowane przepisy i relacja, jak sobie radzę na diecie.
Celem jest dieta bezglutenowa wegańska bez płynnych tłuszczów roślinnych. Mięso nie jest całkowicie zakazane, więc będzie się czasem w przepisach pojawiać. Czasem mogę zrobić odstępstwo i zjeść jeden zakazany składnik, więc może pojawić się np. jajko lub gluten, ale będę to zaznaczać, że jest to wyjątek.

środa, 27 listopada 2013

Moje placki z dyni

Tak na szybko pokażę co w tej chwili siedzi na patelni:) Moje placki z dyni,pycha!

Zdjęcie z komórki, update z komputera:
Zdenerwował mnie mąż, bo zachciało mu się placków ziemniaczanych i zrobił takie z jajkiem i mąką. Jeszcze nie doszłam do siebie bo jedzeniu na delegacji, a on mi tu gluten i jaja serwuje! A ja też chcę placków!
Nie ma ziemniaczanych dla mnie, to wymyślę sobie z dyni. I wymyśliłam:)

Moje placki z dyni:
Składniki:
300 g dyni
1 łyżka siemienia lnianego
4 czubate łyżki mąki kukurydzianej (tak na oko;))
ciut oleju
sól, papryka, pieprz

Wykonanie:
Dynie zmielić i siemię lniane zmielić, dodać przyprawy i olej. Smażyć na chrupko.

Uwagi:
Następnym razem zacznę od zmielenia siemienia, zmielone razem z dynią nie zmieliło się prawie wcale. Mąkę dodawałam tak na oko. Wyszły bardzo smaczne. Najadłam się i ukontentowałam na równi z mężem, który sam zjadł podwójną porcję placków ziemniaczanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz