Ze względów zdrowotnych powinnam przestrzegać diety. Nie jest to takie proste, ani dla mnie, ani dla moich bliskich, których odwiedzam i chcą mnie ugościć. Przygotowanie posiłków zgodnych z zaleceniami lekarskimi jest prawdziwą kuchenną rewolucją. Dotyczy też zmiany myślenia o zdrowym żywieniu.
Dlatego też powstał ten blog. Powstał po to, bym miała mobilizację do przestrzegania diety i aby moi bliscy mieli wskazówki co i jak gotować. Będą zatem podane wypróbowane przepisy i relacja, jak sobie radzę na diecie.
Celem jest dieta bezglutenowa wegańska bez płynnych tłuszczów roślinnych. Mięso nie jest całkowicie zakazane, więc będzie się czasem w przepisach pojawiać. Czasem mogę zrobić odstępstwo i zjeść jeden zakazany składnik, więc może pojawić się np. jajko lub gluten, ale będę to zaznaczać, że jest to wyjątek.

piątek, 9 marca 2012

Piątek

Wczoraj byłam na kontroli u lekarza medycyny żywienia. Oberwało mi się trochę, ale też sporo rozjaśniło i dziś starałam się już pilnować. Obiecuję też sobie solennie, że będę spisywać co, kiedy i ile zjadłam, aby w razie czego łatwiej zidentyfikować szkodzące mi produkty.
Śniadanie:
Kilka kromek gryczanego nibychlebka w wersji słodkiej z suszonymi daktylami, rodzynkami, morelami  i innymi smakowitymi kąskami. Do tego tahina.
Przekąska:
wielkie jabłko - 'Ligol' moja ulubiona odmiana (choć w sklepie podpisana była 'Sampion', ja wiedziałam, że to 'Ligol', ponieważ był słabo wybarwiony i miał otwarte dno kwiatowe)
Obiad:
kasza gryczana, gotowana marchewka z groszkiem, gotowana brukselka
Podwieczorek:
prażone pestki słonecznika
Kolacja:
Chlebek gryczany w wersji słonej z duszoną cebulką i śledź po gdańsku z puszki.

A oto dziś zrobiony przez Ziutka chlebek

1 komentarz:

  1. Buuu a tym razem ja u Ciebie bym nic nie mogła zjeść :( smakowicie Twój jadłospis się prezentował więc szkoda.

    OdpowiedzUsuń