Ze względów zdrowotnych powinnam przestrzegać diety. Nie jest to takie proste, ani dla mnie, ani dla moich bliskich, których odwiedzam i chcą mnie ugościć. Przygotowanie posiłków zgodnych z zaleceniami lekarskimi jest prawdziwą kuchenną rewolucją. Dotyczy też zmiany myślenia o zdrowym żywieniu.
Dlatego też powstał ten blog. Powstał po to, bym miała mobilizację do przestrzegania diety i aby moi bliscy mieli wskazówki co i jak gotować. Będą zatem podane wypróbowane przepisy i relacja, jak sobie radzę na diecie.
Celem jest dieta bezglutenowa wegańska bez płynnych tłuszczów roślinnych. Mięso nie jest całkowicie zakazane, więc będzie się czasem w przepisach pojawiać. Czasem mogę zrobić odstępstwo i zjeść jeden zakazany składnik, więc może pojawić się np. jajko lub gluten, ale będę to zaznaczać, że jest to wyjątek.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zapasy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zapasy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 8 lipca 2012

Zdążyć przed zimą

Pierwsze przygotowania do zimy już mam za sobą. Powstało 21 wiąch do zupy. Każda wiącha to liść pora, selera i nać pietruszki.
Zrobiłam też cztery nieduże wiązki z samej pietruszki.
Wszystko poszło do zamrażarki i będzie dzielić się swym aromatem podczas jesienno-zimowych chłodów.

Tydzień temu zakończyłam dietę. Zgubiłam 4 kg, Ziutek 6. I jak głupia najadłam się tego, czego mi nie wolno. Po wizycie w przykrym miejscu postanowiliśmy sobie poprawić humory lodami i goframi z bitą śmietaną. Doprawiłam to karkówką z pieczarkami duszoną w śmietanie. Nie było ze mną dobrze, oj nie! Niech nikt nie bierze za mnie przykładu, to było bardzo głupie