Dieta jest zalecona przez lekarza i prowadzona po opieką lekarza medycyny żywienia, dlatego nie polecam naśladowania mnie bez konsultacji lekarskiej.
Ze względów zdrowotnych powinnam przestrzegać diety. Nie jest to takie proste, ani dla mnie, ani dla moich bliskich, których odwiedzam i chcą mnie ugościć. Przygotowanie posiłków zgodnych z zaleceniami lekarskimi jest prawdziwą kuchenną rewolucją. Dotyczy też zmiany myślenia o zdrowym żywieniu.
Dlatego też powstał ten blog. Powstał po to, bym miała mobilizację do przestrzegania diety i aby moi bliscy mieli wskazówki co i jak gotować. Będą zatem podane wypróbowane przepisy i relacja, jak sobie radzę na diecie.
Celem jest dieta bezglutenowa wegańska bez płynnych tłuszczów roślinnych. Mięso nie jest całkowicie zakazane, więc będzie się czasem w przepisach pojawiać. Czasem mogę zrobić odstępstwo i zjeść jeden zakazany składnik, więc może pojawić się np. jajko lub gluten, ale będę to zaznaczać, że jest to wyjątek.
Dlatego też powstał ten blog. Powstał po to, bym miała mobilizację do przestrzegania diety i aby moi bliscy mieli wskazówki co i jak gotować. Będą zatem podane wypróbowane przepisy i relacja, jak sobie radzę na diecie.
Celem jest dieta bezglutenowa wegańska bez płynnych tłuszczów roślinnych. Mięso nie jest całkowicie zakazane, więc będzie się czasem w przepisach pojawiać. Czasem mogę zrobić odstępstwo i zjeść jeden zakazany składnik, więc może pojawić się np. jajko lub gluten, ale będę to zaznaczać, że jest to wyjątek.
wtorek, 26 czerwca 2012
Stołowanie na mieście podczas diety
W SaladStory podczas diety dr Dąbrowskiej można zjeść sałatkę ogrodnika. Oczywiście bez pestek słonecznika, bez sosu, bez makaronu, bez grzanek i bez ziemniaków (przy tej sałatce jest najmniejsza eliminacja). Można za to wybrać dodatkową porcję marchewki (ja) lub kiełków (Ziutek). Choć słyszałam, że kiełków nie powinno się wcale jeść, bo zawierają hormon wzrostu, który może pobudzać wzrost nowotworów. Prawda, nieprawda ryzykować nie będziemy i nie kupię ustroistwa do pędzenia kiełków, choć planowałam kiedyś. Jednak jak od czasu do czasu zjemy kiełki to chyba nic nam się nie stanie...
Poza barem sałatkowym to nie ma zbyt dużego wyboru i raczej nic się nie zje na mieście. Nawet w stolicy. W kilku miejscach były, np. gotowane warzywa ale już zaprawione sosami lub oliwą (podczas diety dr Dąbrowskiej oliwy się nie spożywa).
Obeszłam w Złotych Tarasach kilka lokali i wypytywałam, czy mają warzywa z wody lub gotowane na parze. Niestety - coś tak prozaicznego w menu warszawskich restauracji nie ma. W jednej tylko kelner w ciemno powiedział, że oczywiście są warzywa gotowane, a poza tym to mają też gotowane szparagi. Dałam się skusić. Przeglądam kartę i... nie ma tam takiej pozycji! Ale zgodnie z maksymą "nasz klient nasz pan" warzywa dostałam. To był fantastyczny wielki talerz gotowanych różyczek brokuła, plastrów cukinii i marchewek. Nawet nie zdarli ze mnie skóry przy płaceniu. Dodam jeszcze, że kelner był świetny i to jego zasługa, bo zaangażował się w zatrzymanie i zadowolenie wybrednego klienta.
Takie postępowanie zasługuje na uznanie i nie będzie to wcale kryptoreklamą, gdy napiszę nazwę lokalu. Zasłużył sobie na to. Zatem restauracja, gdzie upierdliwą klientkę (mnie) potraktowano indywidualnie i sprostano moim wymaganiom to Petit Moulin Rouge.
A co do mojej upierdliwości w restauracjach, to nawet mój brat (były kelner) stwierdził, że chyba lubię męczyć ludzi. A ja tylko zapytałam, co mają w ofercie dla wegan. Czasem jak jestem w terenie, np. kilka dni, muszę stołować się na mieście i zwykle wypytuję co jest z czego zrobione, czy sos do sałatki jest na bazie jogurtu, śmietany czy oleju, itp. Czasem jest to bardzo krępujące, bo obsługa patrzy jakbym co najmniej chciała gwiazdki z nieba. Zazwyczaj i tak okazuje się, że nie mam co zjeść i wybieram najmniejsze zło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kochana wiem co czujesz!!!!!
OdpowiedzUsuńja na wakacjach też dopytywałam o skład dań i wychodziły różne absurdalne sytuacje. Wszyscy byli zdziwieni. Okazywało się ze wszędzie sprzedają mrożone pierogi nieznanego składu a cudem znaleziona focaccia okazała się podróba, której w końcu nie kupiłam! spytałam o skład, kelner gbur odparł, że to ciasto od pizzy posypane granulowanym czosnkiem (!), zapytałam czy można bez czosnku na co zrobił wielkie oczy i spytał "takie gołe?" a ja odparłam, że dziękuję bardzo. Brrrr! za to w drodze powrotnej jadłam gotowane ziemniaki i surówkę z buraczków... posypane SUSZONYM koperkiem bleee ale głodna byłam więc zjadłam. Buziaki przesyłamy!
.
OdpowiedzUsuńchyba lepiej się na mieście nie stołować a zamawiać posiłki na cały dzień z cateringu https://www.lightbox.pl/ i można sobie wtedy jeść gdzie sie chce i co chce. w cateringach jest dostępne menu dla wegan
OdpowiedzUsuńJest wiele różnych miejsc, w których można kupić różne dietetyczne potrawy. Coraz więcej restauracji je serwuje, więc wydaje mi się, że warto sobie zerknąć na menu, zanim wybierzemy się do jakiejś restauracji.
OdpowiedzUsuńNie wystarczy tylko powiedzieć, że przechodzę na dietę i zacząć jeść mniejsze ilości. Oczywiście to też jest ważne, ale oprócz tego bardzo ważna jest jakość tego co spożywamy. Chodzi o to, żeby dostarczyć organizmowi wszystkich niezbędnych witamin. Czasem warto też dodatkowo się czymś wzmocnić. Na przykład taka witamina C https://allegro.pl/produkt/witamina-c-kwal-l-askorbinowy-medfuture-1-kg-454f9b13-c998-4ab8-be2e-a9789b7e564e jest warta polecenia. Zwłaszcza teraz, kiedy zaczynają się różnego rodzaju infekcje. Koniecznie trzeba zadbać o odporność.
OdpowiedzUsuńJa właśnie muszę przejść na dietę, bo nie jest dobrze. Coraz częściej mam problemy jelitowe. Koniecznie muszę odwiedzić dietetyka w centrum medycznym https://vitallclinic.pl/ , tak dużo osób go chwali że mam nadzieję, że imi fajny jadłospis wymyśli :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcecie przejść na dietę, ale nie macie sił na liczenie kalorii, gotowanie i tak dalej to zawsze można zamówić dietę pudełkową https://torbasmaku.pl/ . W ten sposób można zaoszczędzić mnóstwo czasu i energii a jednocześnie zdrowo się odżywiać
OdpowiedzUsuń